Nareszcie znalazłam pomysł na wykorzystanie włóczki, która od kilku miesięcy czekała na moją inspirację. Kiedyś wpadła mi w oko w pasmanterii, kupiłam i pomyślałam, że przyjdzie na nią czas. Przyszedł. Zrobiłam z niej sweter w kształcie koła.
Sweterek jest dosyć cieniutki i funkcjonuje raczej jako narzutka na plecy, gdyż zdecydowana jego większość to tył. Z przodu jest zapinany na 4 guziki w postaci biedronek. Nie robiłam dziurek na guziki, bo, przyznam się wprost, jeszcze tego nie umiem. W zamian za to doszyłam haczyki z gumki elastycznej i na tej podstawie zapina się sweter.
To mój pierwszy sweter na drutach powstały na podstawie koła (kiedyś zrobiłam okrągły, ale szydełkiem) i muszę powiedzieć, że robi się go bardzo przyjemnie. Kołnierz sam na końcu ładnie się odwija, sweter ciekawie się układa na ciele. A co najlepsze - zużyłam na niego zaledwie jeden motek włóczki.
Aż dziwne, że z koła układa się całkiem dopasowany sweter.
Nie zapewnia dziecku dużo ciepła. Raczej cieszy oko, niż grzeje, ale to tylko i wyłącznie moja wina. Źle dobrany rozmiar drutów do włóczki. Cóż, robienia na drutach ja się wciąż jeszcze uczę.
Troszkę trudno jest mi udowodnić, że sweter to koło, bo kołnierz tak dobrze się zwinął, że trudno jest go teraz utrzymać odgiętego. Może na tym zdjęciu coś jednak widać.
Plany na jesień 2015? Zrobię sobie sweterek z koła, a co!
Świetny, z resztą jak wszystko co wychodzi z Twoich rąk :)
OdpowiedzUsuńWidzę biedroneczki we włoskach Kalinki :)