Miss Wooly? No dobra, prawie...
Ewidentnie robienie maskotek nie jest moją mocną stroną, ale trudno. Ważne, że dziecku się podoba. Mojej owieczce daleko jest do jej prototypu. Kalina na szczęście o tym nie wie.
Owca wykonana jest głównie z elementów african flower. Szerze mówiąc najbardziej zadowolona jestem z jej... zadu.
Nie spodziewałam się, że będzie aż taka duża. Faktem jest, że jest naprawdę spora.
Córeczka oszalała na jej punkcie!
Dziś Kalina kończy 2 latka i owieczka jest prezentem na urodziny. Dobrze, że mam małą dziewczynkę, bo mam dla kogo trenować amigurumi. Czeka mnie niemałe wyzwanie - Dora!
Przestań marudzić. Owieczka jest cudna! Zazdroszczę, oj zazdroszczę talentu :)
OdpowiedzUsuńWidzę "zebrową" bluzeczkę :P