środa, 18 lutego 2015

Sezon na czapki

Tego roku zrobiłam Kalinie cztery czapki. Dla porównania zeszłej zimy zrobiłam ich aż zero. Myślałam wówczas, że nie potrafię wyszydełkować czapki, ale okazało się to wcale nie takie trudne. Powstały zatem:

Owca
Owca jest w komplecie z kominem




Myszka Minnie 





Zebra
(a jakżeby inaczej...)



Lis



Zrobiłabym jej jeszcze więcej, bo oszalałam na punkcie czapki w kształcie jednorożca, czy żyrafy. Że już o rybie nie wspomnę.
Ale poczekam z tym za rok i dam się wówczas dziecku wypowiedzieć, czy w ogóle ona ma ochotę w takich czapkach paradować. Teraz nie ma wyboru :P

1 komentarz:

  1. Cudeńka! W lisku się zakochałam. Szkoda, że zima się kończy bo widziałabym w takiej synka :-)

    OdpowiedzUsuń