Tego roku zrobiłam Kalinie cztery czapki. Dla porównania zeszłej zimy zrobiłam ich aż zero. Myślałam wówczas, że nie potrafię wyszydełkować czapki, ale okazało się to wcale nie takie trudne. Powstały zatem:
Owca
Owca jest w komplecie z kominem
Owca
Owca jest w komplecie z kominem
Myszka Minnie
Zrobiłabym jej jeszcze więcej, bo oszalałam na punkcie czapki w kształcie jednorożca, czy żyrafy. Że już o rybie nie wspomnę.
Ale poczekam z tym za rok i dam się wówczas dziecku wypowiedzieć, czy w ogóle ona ma ochotę w takich czapkach paradować. Teraz nie ma wyboru :P
Cudeńka! W lisku się zakochałam. Szkoda, że zima się kończy bo widziałabym w takiej synka :-)
OdpowiedzUsuń