Przedstawiam pewną plecioną kokoszkę. Koszyk ten zrobiłam z papierowej wikliny. Gdyby nie moja ukochana chrześnica Amelka, w ogóle nie wiedziałabym o tej technice.
Kura jest pojemna. Na Wielkanoc wypełniłam ją drożdżówkami z makiem (wiem, wiem, że mak to raczej nie na te święta) i podarowałam teściom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz